Krótki luty

Moim punktem miesiąca zdaje się być pozostawienie śladu aktywności na stronie. Drugi miesiąc roku przeleciał strasznie szybko. Pewnie za sprawą ilości dni, ale też ze względu na intensywność życia zawodowego. Fotograficznie działo się równie dużo. Przede wszystkim początek lutego to jakby rocznica mojego prezentowania się w sieci. Jest to jakieś małe święto dla mnie. Z okazji rocznic zwykle stawiam sobie jakieś postanowienia, cele. Nie inaczej było też w tym roku…

Cel: mniej, ale więcej.

W tym roku postanowiłem przestać codziennie wrzucać swoją fotografię na Instagram. Czy to źle? Czy to dobrze? Otrzymałem parę informacji, że będzie ich brakowało- to szalenie miłe. Czyli wychodzi, że dobrze. Poza tym dwa lata wrzucania fotografii do sieci uświadomiły mi, że nie muszę tego robić. Chyba zrozumiałem po prostu, że moja fotografia jest mało klikalna. Przy tej okazji też daję sobie dużo więcej swobody… To zdecydowanie oczyszcza.

Podcastowy miesiąc.

Wiem, że forma podkastowy jest niemniej poprawna. Nagrałem 4 odcinki Pinhole Podcast i szczerze powiedziawszy miałem przed każdym ochotę zrezygnować. Przełamałem się i zdecydowanie tego nie żałuję. Tutaj również wymagana była zmiana nastawienia. Robię to z jakiegoś wewnętrznego powodu, jakieś potrzeby. Reszta jest (przemiłym) dodatkiem. Poza tym spotkania, które rejestruję, są wspaniałe. Poznane osoby niesamowite. Poświęcony czas: bezcenny. Warto było.

Premierę miał również odcinek audycji Team Srebro, w której z Karolem rozmawiamy sobie o tematach związanych z fotografią tradycyjną. Zaczęliśmy delikatnie i szeroko, od estetyki błędu. To całkiem niezłe spięcie dwóch lat pokazywania się w sieci. W sieci, w której poznałem wiele osób, między innymi Karola. Premiera odcinka wypadła w rocznicę urodzin A. A. także lepiej być nie mogło. Srebro przemówiło. Materiał wspólnie stworzony wymagał od nas wiele pracy, a przez cały proces przyjemnie i we wspólnym wsparciu przebrnęliśmy. To dla mnie dobry znak. A do odsłuchu zachęcam wszystkich- nawet jeśli z fotografią tradycyjną macie mniej wspólnego.

Newsletter.

Zapisujecie się, co bardzo mnie cieszy. Dziękuję za zaufanie. Specjalnie nie wysyłam teraz maila z informacją, że pojawił się wpis. Może zrobię jakieś podsumowanie za parę miesięcy. Drobne przemyślenia, którymi się teraz dzielę nie są jakimiś łamiącymi newsami.

Planowanie.

Przyszłość maluje się w odcieniach szarości. W nasyconych czerniach i przepalonych bielach. Nie mogę się doczekać. Otwartość na nadchodzące, pozwala doświadczać więcej. To cholernie cenne. Zastanawiałem się nawet, czy treści nieco bardziej osobiste powinny pojawiać się na tej stronie i szczerze odpowiadam: tak. Jestem człowiekiem, fotografem (jednak to przyznałem), pokazuję swoje emocje obrazem. Mogę to robić również od czasu, do czasu tekstem. I tak też robię, pod pseudonimem, ale tutaj ucinam.

To już wszystko, co moja głowa podpowiada jako odpowiednia treść do podzielenia się z moimi odwiedzającymi. Zapraszam oczywiście do galerii, gdzie co jakiś czas zmienia się wystrój. I tak, wpisy można komentować.

Pozdrawiam,
Wojciech Nawrocki

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *