W dniu 01.02.2023 opublikowałem w sieci swoje pierwsze zdjęcie. Bynajmniej nie pierwsze wykonane. Po prostu przestałem tworzyć do przysłowiowej szuflady. Ta data to narodziny oracephoto, czyli projektu fotograficznego, który miał pozwolić innym obcować z moim punktem widzenia. To też rozpoczęcie mojego prezentowania się w sieci. Po roku okazało się, że parę osób faktycznie docenia ten punkt patrzenia i utrwalania otoczenia. Tak, więc przyjmuję tę datę, jako początek mojej fotograficznej przygody w sieci. Poznane osoby i poszerzone horyzonty to lata świetlne rozwoju, w stosunku do samotnego oglądania albumów, wystaw i zwykłego fotografowania dla siebie- żeby nie zwariować (do końca).
Zaskoczony, ale i szczęśliwy, że parę osób chciało nabyć moje odbitki, postanowiłem wykonać kolejny krok. Bardziej zdecydowany. Chodzi oczywiście o stworzenie strony, której karty przeglądasz w tej chwili. W momencie pisania tych słów, zastanawiam się jeszcze co z istniejącymi mediami (social mediami) i pierwotną stroną. Niemniej to czas najlepiej pokazuje co robić dalej…
Pasja i specyficzne spojrzenie na otoczenie, ot co. Uwielbiam pisać, czytać, rysować, malować, fotografować i rozmawiać. Jestem ojcem i mężem. Wszystko mieszam w egzotycznego drinka, który jest moim życiem. Robię to wtedy, kiedy moja głowa mi na to pozwala… Fotografuję na cyfrze i filmie. Preferuję jednak zabawę z solami srebra, które naświetlone redukuję w procesach chemicznych na srebro metaliczne- otrzymując obraz. Z udziałem obiektywów i bez. Używałem różnych aparatów, ale zostałem z przyzwyczajenia przy Canonie i różnych szkłach, których ograniczenia montażu mogę obejść. Jeśli chodzi o aparaty otworkowe to moje serce pozostaje we Francji, przy fenomenalnych produktach James’a Guerin’a tworzącego produkty pod marką Reality So Subtle.
Fotografia pozwala mi wyrazić się w sposób, który jest unikalny dla malowania światłem zastanych obrazów. Utrwalam je i prezentuję w sposób, który zobaczyłem w wyobraźni podczas chwytania. Znaczy się: fotografowania. Obcuję z pięknem, które chcę przekazać dalej. Nie udaję, że moje prace przedstawiają rzeczywistość jaką jest. Raczej taką, jaką ja ją widzę.
Pierwsze hasło jakie wpisałem w opis konta na Instagram podczas jego zakładania brzmiało: widzę to nieco inaczej, a teraz się tym dzielę. Po czasie z tego zrezygnowałem (nie wiem dlaczego), ale podczas pracy nad tą stroną zdecydowałem się finalnie przywrócić tę myśl, jako moje hasło przewodnie. Wiem, że nie jestem unikalny w sposobie patrzenia na świat, ale wiem też, że wyjątkowo go przedstawiam. Po mojemu. Żeby wszystko jeszcze bardziej skomplikować dla świata (nie specjalnie), to widzę w monochromie. Widzę kolor w odcieniach szarości, wiem czy do mnie przemawia. Obnażam obraz z oczywistości, pozostawiam miejsce do interpretacji. Do tego wszystkiego bardzo chętnie sięgam po aparaty otworkowe (bez obiektywów) szukając ostrości w nieostrościach, długich ekspozycjach i świetnie się bawiąc pracą przy obróbce światłoczułych materiałów srebrowych (filmów).
Musicie wiedzieć, że wśród wielu fotografów czarno białe zdjęcie powstaje w wyniku błędu… Tak pojawiają się dwie wersje jednej fotografii, albo ratuje się desaturacją. To trochę smutne. Jak mit o monochromie. U mnie obraz jest utrwalany przy założeniu, że będzie monochromatyczny. Widzę taki obraz zanim go utrwalę. Z kolei fotografia otworkowa to… Czasowe zauroczenie pudełkiem z dziurką. Bolesne. Dla mnie to świetne narzędzie, którego obsługa wymaga cierpliwości i doświadczenia. Tak, czy inaczej: czujcie się ostrzeżeni…
Oczywiście powinienem w tym miejscu wskazać moje natchnienia. To po prostu świat i otoczenie. Natomiast uwielbiam obrazy tworzone przez Vinvent’a van Gogh’a, Edward’a Hopper’a, Michael’a Kenna’a i często przytaczanego Abelardo Morell’a. Ponadto zachwycają mnie prace naprawdę wielu innych Artystów, może kiedyś wrócę Ich dopisać… Tymczasem zabieram się za pracę nad kolejnymi treściami na tej stronie!